Tak swoją drogą to na każdym koncercie nie rozumiem i przede wszystkim współczuję "przybarierkowcom". Z boku też zajebiście widać koncert, a bym dostał szału dostając ciągle glanem w głowę lub 100kilowym ciałem. Taka dygresja.
I zaszeleję pozytywnym wątkiem, tylko raz mi się zdarzyło, że na koncercie Kazika (dokładniej urodzinowy Knż w Kwadracie, Kraków) wkurwiłem się na uczestników pogo (traktowali pogowanie jak zaczepkę, a nie zabawę), ale zrzuciłem to na młody wiek i brak doświadczenia. Stąd do Kwadratu chodzę z wielką niechęcią. Ale Łaźnia, to jest klasa. Mam wrażenie, że tylko osobie "poświęconej" chciałoby się popierdalać na koniec Huty ponieważ nigdy, ale to nigdy na koncercie w Teatrze nie miałem złego wrażenia. Ba, tam w pogo się wchodzi z przyjemnością, a siniaki po koncercie liczę z uśmiechem.
Zresztą to właśnie klimat pogo i przede wszystkim reguła "na czas koncertu jesteśmy rodziną" przekonała mnie do koncertowania, a później sprawiła, że na Październikową czekam od... października zeszłego roku

Autorowi wątku współczuję, a na następny razem zapraszam do krk
