donkey napisał(a):
W trzech piosenkach śpiewa Zacier, no cóż... ale tak dobrze, że nie śpiewa tego jeszcze ktoś inny.
slaw napisał(a):donkey napisał(a):
W trzech piosenkach śpiewa Zacier, no cóż... ale tak dobrze, że nie śpiewa tego jeszcze ktoś inny.
donkey miszcz!
Płyta faktycznie przypomina Silnego Kazika, a w moim zdaniem lepiej jeśli Kazik poszedłby tropem coverowania Weilla i Waitsa.
Szkoda też braku solówki od niemal dekady.
donkey napisał(a):slaw napisał(a):donkey napisał(a):
W trzech piosenkach śpiewa Zacier, no cóż... ale tak dobrze, że nie śpiewa tego jeszcze ktoś inny.
donkey miszcz!
Płyta faktycznie przypomina Silnego Kazika, a w moim zdaniem lepiej jeśli Kazik poszedłby tropem coverowania Weilla i Waitsa.
Szkoda też braku solówki od niemal dekady.
To mi przypomniałeś. Wie może ktoś, czy jest gdzieś w internetach ta singlowa wersja piosenki "Niewinna, kiedy śni" -- ta w której Kazik TYLKO śpiewa. Pytam, bo miałem ją kiedyś nagraną z radia. Piosenka jest fajna, ale wersji płytowej się nie da słuchać za bardzo.
Marcowy napisał(a):W "Do Rzeczy" miażdżąca recenzja Chmiela, która - co tu gadać - zmusza do refleksji. Sorry za jakość fotki.
Marcowy napisał(a):W "Do Rzeczy" miażdżąca recenzja Chmiela, która - co tu gadać - zmusza do refleksji. Sorry za jakość fotki.
Pasternak napisał(a):Na czym polega ironiczność tej płyty? Momenty dekonstrukcji tych pieśni można policzyć na palcach jednej ręki - końcówka "Piosenki o Nowej Hucie", świetne "Budujemy nowy dom" (gdzie znaczenie ma nie tylko wstawienie słowa "schron", ale i sposób śpiewania całości) i stadionowa przyśpiewka w "Marszu Gwardii Ludowej (to akurat średnio potrzebne i udane, ale ok). Gdyby w pozostałych utworach takie elementy się znalazły, oddałbym zespołowi honor i powiedział, że to ciekawa, potrzebna i pomysłowa płyta. Ale reszta to po prostu odśpiewanie tych piosenek bez żadnego puszczenia oka. Co ironicznego jest w Kazikowej wersji "Międzynarodówki", "Gdy naród do boju" czy "Gdy Polska da nam rozkaz?" i całej reszcie? Chyba wiem co. Tylko to, ŻE śpiewa to Kazik (i Zacier). Po prostu nadaliśmy tym artystom znaczenie. Jeśli te piosenki zaśpiewałaby Halina Frąckowiak albo Łukasz Zagrobelny, wtedy nie rozumielibyśmy o co chodzi i wysuwalibyśmy słuszne podejrzenia, że ktoś tu coś gloryfikuje. Ale Kazik i Zacier? No przecież jak oni coś robią, to wiadomo, że to jest ironiczne. Nawet jeśli nie jest.
Przypomniał mi się w tym kontekście cytat z książki "Mauricio, czyli wybory" Eduardo Mendozy:
Obecnie techniczny aspekt sztuki nie odgrywa wielkiej roli. Dawniej trzeba było umieć dobrze namalować pejzaż, portret czy ekstazę świętego Franciszka. Sztukę oceniano według kryteriów rzemieślniczych. Dziś jest to drugorzędne, by nie powiedzieć - zbyteczne. Kiedy ludzie niewykształceni i głupi powiadają, że obraz niefiguratywny może namalować dziecko lub małpa, mówią prawdę. Ale ta prawda nie jest istotna, bo najważniejsze jest znaczenie dzieła nie dla artysty, lecz dla społeczeństwa. Puste lub rozerwane płótno nie miałoby żadnego znaczenia, gdybym to ja był jego autorem. Ma natomiast znaczenie, jeśli pochodzi z warsztatu słynnego artysty. I nie chodzi tu o głupotę gawiedzi, lecz o to, że wyraża wówczas postawę artysty wobec sztuki. To jak milczenie filozofa w związku z jakimś transcendentalnym tematem. Ma wartość o tyle, o ile społeczeństwo przyznało wcześniej jakąś wartość jego słowom.
Ja trzymam zatem stronę Chmiela. I jakoś mnie nie dziwi, że dyskutujecie nie z tym, co napisane, ale raczej z tym GDZIE napisane. Można i tak, ale jak komuś się wszystko (nawet Maciej Chmiel!) kojarzy z PiS-em, to już jego problem.
Trochę chybiony jest też argument, że Kazik nagrał te pieśni, bo "co? miał nagrać Pierwszą Brygadę?". Czyli przyjmujemy założenie, że Kazik koniecznie MUSIAŁ coś nagrać. A nawet ściślej: że MUSIAŁ nagrać jakieś dawne pieśni? Coś na zasadzie - miałem sobie kupić pomarańczę, ale nie było. Więc kupiłem ziemniaka. Bo co, buraka miałem kupić?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 86 gości