do Kazika

Witam!
Nie wiem, czy ta informacja dotrze do Ciebie, ale próbować warto…
Otóż sprawa się tyczy niedzielnego koncertu w łódzkiej Dekompresji, a ściśle ochrony pod sceną…
Chodzę na Twoje koncerty od kilkunastu lat i zawsze się na nich dobrze bawię! Pod tym względem Twoje koncerty są wyjątkowe, a zabawie na nich towarzyszy „pogo” i „pływanie”. Sam nie raz z nami „pływałeś” !
Otóż w trakcie koncertu jeden z ochroniarzy pod sceną poinformował mnie, że jeśli jeszcze raz „popłynę” to wyprowadzą mnie z koncertu! Zdziwiłem się tym oświadczeniem i potraktowałem to jak jakiś absurd! Więc nie zastosowałem się do jego groźby w efekcie czego wyprowadzili mnie z Twojego koncertu.
Piszę o tym, żebyś wiedział jak Twoi fani są traktowani… Kiedyś, gdy była Twoja „Kultowa” ochrona nigdy nie było takiego problemu – bawili się razem z nami, pomagali, a nawet dzielili się wodą! A teraz co?... mamy grzecznie słuchać muzyki, żeby panowie ochroniarze za bardzo się nie zmęczyli?!... Niektóre osoby chodzą na koncerty, żeby się zabawić i poszaleć w „kultowym” towarzystwie, bo muzyki posłuchać to można sobie w domu…
P.S. może mnie pamiętasz? – zawsze chodzę na Twoje koncerty w bojówkach w czerwone plamy i nigdy nie oszczędzałem się w zabawie pod sceną
Pozdrawiam!
Nie wiem, czy ta informacja dotrze do Ciebie, ale próbować warto…
Otóż sprawa się tyczy niedzielnego koncertu w łódzkiej Dekompresji, a ściśle ochrony pod sceną…
Chodzę na Twoje koncerty od kilkunastu lat i zawsze się na nich dobrze bawię! Pod tym względem Twoje koncerty są wyjątkowe, a zabawie na nich towarzyszy „pogo” i „pływanie”. Sam nie raz z nami „pływałeś” !

Otóż w trakcie koncertu jeden z ochroniarzy pod sceną poinformował mnie, że jeśli jeszcze raz „popłynę” to wyprowadzą mnie z koncertu! Zdziwiłem się tym oświadczeniem i potraktowałem to jak jakiś absurd! Więc nie zastosowałem się do jego groźby w efekcie czego wyprowadzili mnie z Twojego koncertu.
Piszę o tym, żebyś wiedział jak Twoi fani są traktowani… Kiedyś, gdy była Twoja „Kultowa” ochrona nigdy nie było takiego problemu – bawili się razem z nami, pomagali, a nawet dzielili się wodą! A teraz co?... mamy grzecznie słuchać muzyki, żeby panowie ochroniarze za bardzo się nie zmęczyli?!... Niektóre osoby chodzą na koncerty, żeby się zabawić i poszaleć w „kultowym” towarzystwie, bo muzyki posłuchać to można sobie w domu…
P.S. może mnie pamiętasz? – zawsze chodzę na Twoje koncerty w bojówkach w czerwone plamy i nigdy nie oszczędzałem się w zabawie pod sceną

Pozdrawiam!