Studio, kurde.
Nie lubię tego klubu. Wielu znajomych chwali i OK. Dawno nie byłem ale jeśli nadal trzeba być 2h przed koncertem albo czekać 3 kawałki w kolejce do szatni to sorry, nie moja bajka. Za stary jestem.

A wraz z tą starością przestałem się oszukiwać i przyznałem wreszcie sam przed sobą - nie lubię tłumu, ścisku i duchoty. Jeśli ktoś wyprowadzi mnie z błędu i napisze, że wiele się zmieniło to się ucieszę.
Za sprawą ostatniej Pomarańczowej pierwszy raz byłem w Łaźni i mega pozytywne zaskoczenie. Bilety kupowałem w ostatniej chwili w empiku bo w ogóle całe wyjście było spontanem. Obdzwoniłem kilka punktów - wejściówek brak. W Galerii dostałem bilety, miła pani kasjerka powiedziała coś o drugim dodruku... spodziewałem się w/w niemiłych dla mnie wrażeń. I jakże się zdziwiłem. Szatnia sprawna. Sala bardzo duża - nawet blisko sceny można było spokojnie sobie stanąć nie narażając się na biczowanie czyimiś spoconymi włosami, masaż czyimś mięśniem piwnym czy przymusowe pływanie (nie to na rękach - mówię o sytuacji "nogi nie dotykają podłoża ale tułów się przemieszcza zgodnie z falowaniem tłumu). Nie mam nic przeciwko pogo ale to już zwyczajnie nie dla mnie, wybaczta.
Koncert spędziłem z najbliższymi, po swojemu. Słuchając (wporzo akustyka i nagłośnienie), okazjonalnie biegając pod scenę - przy tych kawałkach co uderzają w takie nuty duszy, że inaczej się nie da... Genialny koncert.
No więc znowu Studio. Z zakupem biletów chyba poczekam do pierwszych setlist i jeśli zobaczę jakieś perełki nie grane wcześniej/nie będące w setlitach lat ostatnich to uderzam.
A w ogóle to witam się z Państwem po raz wtóry. Mój nick na starym forum to Baryl, teraz ciut inny ale czy to ma znaczenie? Powracam po kilku latach. Dojrzalszy, starszy, bardziej zmęczony ale i bogatszy o pare doświadzceń. Ostatnie podrygi "Baryla" to była jakaś taka faza dojrzewania, w której człekowi ideolo i politykierowanie bije w czerep niesamowicie. Zatem nudne i głupkowate dyskusje, ewentualnie akcje zaczepne prowadziłem. Teraz, cokolwiek dojrzalszy i bez durnej spiny mogę pisać z powrotem o rzeczach o których wiem lub pytać o te co nie wiem.

Tak czy siak fajnie wstukiwać znowu te literki pod miłym dla serducha adresem.
Pozdrawiam.