To jakby z orkiestry symfonicznej odszedł dyrygent, a muzycy postanowili, że nie będą szukać nowego, bo po co - najlepszy skrzypek też da radę. A potem stery przejmie ten gość, co wali w trójkąt. A potem może wszyscy wespół w zespół coś wymyślą. No i wymyślają...
Zawsze marzył mi się Kult starzejący się w stylu Pink Floyd czy choćby The Pixies. Bo od muzyków z takim doświadczeniem i umiejętnościami można wymagać, żeby grali może i rzadziej, może i nudniej, ale bardziej finezyjnie. Bo "proste granie", "miejski rock" czy "powroty do korzeni" są może i fajne, ale na jednej płycie. Albo jeśli zespół jest po prostu muzycznie słaby i nie ma innej opcji, jak łoić cztery akordy przez całą płytę. A Kult akurat ma, więc zaskakuje ta prostota, która wydaje się być dla zespołu sposobem na dociągnięcie do emerytury.
Tymczasem "opcja Pink Floyd" przejawia się jedynie w cenach biletów na koncerty i zespołowych gadżetów. Żeby nie było: nie uważam, że koncerty powinny być za darmo, a muzycy - dla większej wiarygodności - powinni mieszkać w slumsach. Nie. Daj Wam Panie Boże dużo kasy, serio. Od lat uczciwie zarabiacie nikomu nie odbierając.
Moim zdaniem Kult skończył się artystycznie na Poligono Industrial. Kiedyś napisałem na forum, że to płyta najlepsza od czasów OKSK. Ale mnie wszyscy wyśmiali

"Wstyd" był trzecią płytą Kultu z rzędu, o której chciałbym zapomnieć. Pod względem muzycznym niczym nie zaskakuje. Żadnej finezji, żadnej fantazji, żadnego przebłysku geniuszu. Napisane, zagrane, odfajkowane. Jak się utwór zaczyna, tak się kończy. Tekstowo przyzwoicie, średnia Kazikowa, ale z takim OKSK przegrywa o dwie długości - i muzyką, i przesłaniem. Jak rzekł był pan Peresada w "Siekierezadzie" na widok flaszki na trzech: "Malizną zalatuje...".
To wylałem z siebie ja, Marcowy, który jestem z Kultem od Jarocina A.D. 1986. Choć, szczerze mówiąc, Kult z tamtego koncertu słabo pamiętam, bo przyjechałem posłuchać szczerego łomotu TSA, a nie jakiegoś jęczenia o Babilonie

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem, a może dałem do myślenia. Dziękuję za uwagę. Peace & love.