Ziemo napisał(a):Nie rzuciło mnie ich wykonanie "Kiedy byłem małym chłopcem" na kolana... Natomiast Brodka "Do Ani" wykonała świetnie.
Ale może ktoś odniósł podobny...
Pasternak napisał(a):Pozwolę sobie wrócić do płyty Soundtrack:
Wyprodukowana ta płyta jest na poziomie raczej nieosiągalnym dla innych polskich wykonawców. Problem w tym, że grupa Lao Che tak zafiksowała się na tego rodzaju perfekcjonizmie oraz tworzeniu wokół siebie tajemniczej aury nowoczesnych poetofilozofów polskiego rocka, że gdzieś po drodze zapomnieli o podstawowej roli muzyki. A muzyka, przynajmniej według mnie, powinna dawać radość, budzić wzruszenie i kazać nodze tupać pod stołem. I wystarczy. Tymczasem melodii tu tyle co kot napłakał, a pamiętamy przecież, że na takiej płycie Gospel kompozycje były pierwsza klasa. Chyba zespołowi nie wyszedł na zdrowie rozbrat z Pokorskim, bo zamiast muzyki mamy tu po prostu zbieraninę dźwięków. Muzycznie daje radę tylko kawałek Już jutro (kiedy poszerzę nieco tolerancję). Teksty to już zupełnie inna bajka. Spięty wciąż zgrabnie kleci rymy (Jestem psem), bawi się językiem (Już jutro) i nie unika brawurowych zestawień (Dym). Jest kimś na kształt niezwykle sprawnego słownego kuglarza. Tylko - do diaska - nic z tego nie wynika! Te teksty nie przekazują mi żadnych prawd i ciekawych spostrzeżeń (jak na płycie Gospel) - są tylko piękną wydmuszką. Wyjątek stanowi piosenka Na końcu języka. Podsumowując, mógłbym napisać, że ta płyta to gie, ale bliższe prawdzie będzie stwierdzenie, że Lao Che po prostu nie jest już zespołem dla mnie.
[wyimek z niezamieszczonej jeszcze notki na moim blogu]
Damazy napisał(a):i Nosowska medley piosenek Manaamu wykonała.
Damazy napisał(a):Kurwa kurwa kurwa kurwa 17.11 lao w studio a ja pracuje do 21. Kurwa kurwa kurwa. Kurwa... Chyba specjalnie do bb wróce tydzień później żeby ich złapać...
Marcowy napisał(a):W TVP Polonia dają właśnie koncert Lao z Woodstock 2008. Jak ktoś nie ma na DVD, to koniecznie do obejrzenia, energia niepowtarzalna
kolend napisał(a):Marcowy napisał(a):W TVP Polonia dają właśnie koncert Lao z Woodstock 2008. Jak ktoś nie ma na DVD, to koniecznie do obejrzenia, energia niepowtarzalna
no właśnie, genialne jest to dvd, niemniej z mojego punktu widzenia, tamtego zespołu już nie ma
slaw napisał(a):Zgadzam się z kolendem, gdyby nie Gospel, to bym pewno Lao Che miał za zespół jednej płyty, genialnej skądinąd.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości