
holyfido napisał(a):Ja przynajmniej tak traktuję wszystkie ruchy antyfaszystowskie.
Chodi, a czy to jest tak faktycznie istotne czy któryś z tych ruchów jest faszyzujący w 80, 99 czy może 20%? Niebezpieczne z punktu widzenia interesu Polski i Polaków są wszystkie organizacje, które chcą ograniczyć lub zlikwidować demokrację. Jeśli przeczytasz wywiad, o którym już wspominałem, to zobaczysz, że i ONR jest bardzo niebezpieczne.
Jaaasiek napisał(a):chodi, dlatego napisałem "flirtują", żeby nie przyrównywać żadnej z tych partii do faszyzmu, bo do tego to jeszcze trochę daleko
holyfido napisał(a):
Nie znalazłem niczego co miałby porównywalny zasięg z ONR, NOP czy MW. A z ciekawości znasz jakieś ruchy lewicowe (chyba bardziej pasuje anarchistyczne), które chciałby by obalić demokrację w Polsce?
Mr Mojo Risin napisał(a):holyfido napisał(a):
Nie znalazłem niczego co miałby porównywalny zasięg z ONR, NOP czy MW. A z ciekawości znasz jakieś ruchy lewicowe (chyba bardziej pasuje anarchistyczne), które chciałby by obalić demokrację w Polsce?
pokemon_mateusz napisał(a):Jest tak. Ale to chyba dość niepełna definicja, prawda? Bo np. Kaczyński też pod nią podpada, a faszystą zdecydowanie nie jest![]()
A dobrze byłoby dyskutować o faktach. Czyli, ja to sobie wyobrażam tak, że ktoś sensownie i powołując się na konkretne artykuły czy wypowiedzi wskaże zbieżność programu/poglądów ONR czy MW z cechami faszyzmu, które wcześniej przytoczył Chodi.
Holba napisał(a):pokemon_mateusz napisał(a):Jest tak. Ale to chyba dość niepełna definicja, prawda? Bo np. Kaczyński też pod nią podpada, a faszystą zdecydowanie nie jest![]()
A dobrze byłoby dyskutować o faktach. Czyli, ja to sobie wyobrażam tak, że ktoś sensownie i powołując się na konkretne artykuły czy wypowiedzi wskaże zbieżność programu/poglądów ONR czy MW z cechami faszyzmu, które wcześniej przytoczył Chodi.
beda jaja gdy sie okaze ze wspolne cechy i rodowod to sa ale po lewej stronie
chodi napisał(a):Ja jestem zwolennikiem górnej prawej części wykresu. Tzn. jak najwięcej swobód, jak najmniej państwa.
sem napisał(a):chodi napisał(a):Ja jestem zwolennikiem górnej prawej części wykresu. Tzn. jak najwięcej swobód, jak najmniej państwa.
A jak się odnosisz do rozwarstwienia społecznego? Tzn. do tego, że w skutek swobód bogaty bogaci się jeszcze bardziej, zdobywa władzę przez kapitał (nawet niekoniecznie politycznie, np. stając się monopolistą) i polepsza swoją pozycję, a biedny jak był biedny, takim jest dalej i choćby bardzo chciał coś zmienić, to nie ma odpowiedniego zaplecza finansowego na start?
Holba napisał(a):Chodi, wiadomo to wszystko ewoluowalo przez lata, dorabiano latki, stereotypy, manipulowano.
Najwazniejsze. Musolini byl socjalista, czy tez od biedy narodowym socjalista (tu juz jest tez Hitler). Nazywanie wiec faszyzmu ruchem skrajnie prawicowym jest zwykla ignorancja. Gospodarczo faszyzmowi blizej do lewicy (nawet komunizmu w Polskim wydaniu). Interwencjonizm na porzadku dziennym.
Ideologicznie to mi sie kojarzy z komuna. Jest i (za wikipedia) autokratyzm, jest walka z odmiennymi ideologiami, jest militaryzm, jest i walka z kosciolem jak i rasim, tak, tak - Gomulka i 67'a prawicowcem to on zdecydowanie nie byl
Tak wiec drodzy lewacy, blizej wam do faszystow czy tez nazistow niz sie wam wydajerzeklbym nawet, ze macie wspolny rodowod, z jednej suki jestescie.
Stary jestem, a czasem, wstyd się przyznać, głupi jak ten kierowca z ruskiego kawału, co próbował przejechać po oddanym przedterminowo dla uczczenia sławnej rocznicy moście. Widzi, durak, most, i jedzie! - komentowali to miejscowi, obserwując z brzegu ostatnie puszczane przez niego bąbelki. I ja tak samo, słyszę, że coś podają w opiniotwórczych mediach jako fakt, i przyjmuję to za dobrą monetę, durak!
Konkretnie, ta ekspiacja dotyczy rozmowy z redaktor Gozdyrą, która w "Polsacie" kazała mi odnieść się do wywiadu przewodniczącego ONR Przemysława Holochera dla "Frondy", zawierającego stwierdzenie, że jego organizacja jest dziś tak samo antysemicka, jak była przed wojną. Oczywiście, po wyjściu ze studia dowiedziałem się, że wspomniany wywiad niczego podobnego nie zawiera - każdy może sam sprawdzić. Dałem się babie wkręcić, stary baran, i użyć do uwiarygadniania propagandowego kłamstwa, a przecież powinienem nabrać ostrożności, gdy w tej samej rozmowie powołała się na zapowiedź szefa Młodzieży Wszechpolskiej, że narodowcy "obalą republikę".
Ludzie w moim wieku pamiętają jeszcze tak zwane "taśmy radomskie". Kapuś SB wniósł wtedy ukryty w bucie magnetofon na posiedzenie Komisji Krajowej "Solidarności", a nagranie esbeccy fachowcy pocięli w taki sposób, aby wyszło, że Wałęsa i jego szajka knują krwawy zamach stanu. Gdy np. Wałęsa mówił: "nie zgadzam się z takimi, co mówią: pójdźmy na całość i wykończmy ich, mamy dość siły, żeby skończyć z tą władzą", redaktorzy z bezpieki zostawili tylko słowa po dwukropku. Tak zmontowane taśmy emitowano potem całymi dniami w radiu i telewizji, obudowując wyrazami oburzenia zatroskanych o ład publiczny autorytetów - stanowiło to jeden z ostatnich akordów propagandowych przygotowań do wyprowadzenia na polskie ulice czołgów.
Wobec narodowców propaganda władzy stosuje dziś te same dokładnie metody. Robert Winnicki powiedział, że narodowcy chcą "położyć kres Republice Okrągłego Stołu". "Gazeta Wyborcza" zgrabnie obcięła dwa ostatnie słowa i puściła w świat histerycznego newsa, podchwyconego przez cała rządową propagandę, że oto faszystom spadła wreszcie maska: chcą obalić republikę! Mówią o tym otwarcie! Mamy ich, przyznali się!
Pamiętam brzmiącą niemal identycznie wypowiedź Donalda Tuska. Było to dawno, bardzo dawno, kiedy jeszcze lider PO obiecywał nam walkę z Układem, rozgromienie WSI i budowę IV Rzeczpospolitej, ale moja starcza pamięć przechowuje ten obraz, jak późniejszy premier potrząsa piąstką i gromko obiecuje: "Skończymy z republiką kolesiów"!
Równie dobrze można by i wtedy obciąć to ostatnie słowo i narobić histerii, że Tuskowi spadła maska, spod której wyjrzało oblicze małego Hitlerka, i się zdradził - chce w Polsce zniszczyć demokrację, mówi już o tym zupełnie otwarcie. Czegóż więcej trzeba, by społeczeństwo wreszcie zauważyło, że choć obłudnie zaprzecza, to czystej wody nazista? Obiecuje budowę autostrad - jak Hitler. Obiecuje boiska dla młodzieży, wychowanie przez sport - Hitler też zaczynał od kultu tężyzny fizycznej i umasawiania sportu. Chce dla propagandowego umocnienia swego reżimu zorganizować mistrzostwa piłkarskie - przecież zupełnie tak samo jak Hitler olimpiadę. No i jeszcze ten dziadek w Wehrmachcie, no, na litość boską, kto jeszcze może być ślepy?!
Rozwałkowawszy szybko na wszystkie sposoby te oczywiste podobieństwa Tuska do Hitlera, do tego stopnia, że w dyskursie publicznym nie byłoby już ani jednego powodu tej oczywistości kwestionować, mogłyby media przystąpić do dalszej części gnojenia "faszysty", metodą wielokrotnie sprawdzoną. Polega ona na tym, że idzie się do rozmaitych autorytetów i zadaje im pytanie, na które odpowiedź jest już w kontekście wcześniejszych publikacji oczywista: czy faszystom wolno pozwalać na swobodne uczestnictwo w debacie publicznej, na legalną działalność? Marszałak Sejmu, Senatu, różne, z przeproszeniem, autorytety moralne, muszą na to odpowiedzieć jasno: ma pani rację, pani redaktor, Platforma Obywatelska powinna zostać zdelegalizowana. Nie wiem wprawdzie, czy to możliwe przy obowiązującym prawie, bo trudno jest udowodnić, że nawołuje ona do przemocy, no ale przecież charakter tego ruchu jest dla wszystkich oczywisty.
Ludziom oglądającym telewizję wydaje się, że to oni trzymają w ręku pilota, którym władni są włączać lub wyłączać odbiornik. Zaręczam państwu, że jest odwrotnie. To ci z telewizji mają w ręku pilota, za pomocą którego wyłączają nasze mózgi albo przełączają w nich programy. Propagandowe rozwałkowywanie Wszechpolaków i ONR-owców dokonywane na naszych oczach służy modelowym przykładem, który każdy, komu jeszcze mózgu nie przełączyli, powinien na swój użytek zanalizować. Może w chwili próby zadziała to jak szczepionka.
Oczywiście, przykład to niejedyny. Kiedy Monika Olejnik każe swym gościom ustosunkować się do strasznych słów Jarosława Kaczyńskiego, że jak dojdzie do władzy to zabroni robienia takich filmów, jak "Pokłosie" (Kaczyński niczego takiego nie powiedział - redaktor Gozdyra od kogoś się dziennikarstwa nauczyła), kiedy eksperci WSI-24 z przejętymi minami komentują słowa tegoż Kaczyńskiego o "prawdziwych Polakach", których również nigdy nie powiedział, mamy do czynienia z tą samą metodą. Tylko że PiS ma jednak pewne możliwości sprostowania, pewną instytucjonalną siłę. Organizatorów "Marszu Niepodległości" można natomiast gnoić całkowicie bezkarnie, ich głos nigdzie się nie przebije, a mało kto sięgnie do źródła, by sprawdzić, czy cytat wbity mu w głowę przez operatorów telewizyjnego megapilota w istocie przypominał to, co jest szeroko cytowane.
"Wytęż wzrok" - zachęcam czytelnika, jak zachęcały kąciki rozrywek umysłowych w dawnych gazetach, i znajdź bodaj jeden konkret, który uzasadnia stawianie znaku równości pomiędzy MW i ONR a skinheadami, rasistowskimi grupami w rodzaju Blood & Honour czy hołubionym przez propagandę, bo idealnie spełniającym jej zapotrzebowanie na "brunatne zagrożenie", NOP-em. Wytęż wzrok, czytelniku, i znajdź jedno konkretne uzasadnienie dla histerycznej gadaniny o konieczności zdelegalizowania ruchu narodowego, zanim się jeszcze zdążył odrodzić.
A potem, jeśli mogę prosić, zastanów się jeszcze przez moment nad faktem, że "sprzeczności z konstytucją" organizacji narodowych, nie uznających demokracji za wartość najwyższą, podnoszą prominenci akurat Platformy Obywatelskiej. Akurat tej partii, która zawarła brzemienny w konsekwencje polityczny sojusz z tzw. Ruchem Autonomii Śląska. Ów ruch w swym statucie ma doprowadzenie do federalizacji państwa polskiego. Jak najbardziej godzi to w Konstytucję, która kształt ustrojowy Polski jasno określa i nie dopuszcza nad nim dyskusji. Nad niekonstytucyjnością RAŚ-istów jednak pani Kopacz, pan Borusewicz i inni prominentni przedstawiciele partii, która spontanicznie sprzeciwiła się uczczeniu w przyszłym roku rocznicy Powstania Styczniowego, przechodzą z wdziękiem do porządku dziennego i wcale jej nie zauważają. Podobnie, jak nie zauważają jej media, jednocześnie tak angażujące się w obronę Konstytucji przed narodowo-radykalnymi.
Czy nie dlatego - zapytam retorycznie - że antykonstytucyjność RAŚ wynika z jego chęci do osłabienia państwa polskiego i zaszkodzenia mu, a antykonstytucyjność narodowców z troski o to państwo i dążenia do umocnienia go?
Rafał Ziemkiewicz
chodi napisał(a):Żeby była jasność nie jestem zwolennikiem tego ustroju, ale wydaje mi się, że nastąpiło zrównanie faszyzmu z nazizmem. Ja przynajmniej tak traktuję wszystkie ruchy antyfaszystowskie.
chodi napisał(a):Pomijam już to że jest to zdrowe dla społeczeństwa, gdzie promuje się w ten sposób jednostki aktywne i po prostu lepiej radzące sobie w życiu.
somekind napisał(a):Prawdopodobnie nie każdemu się chce tracić czas na rozróżnianie rodzajów gówna po zapachu.
holyfido napisał(a):no jest chujowe, ale konieczne.
Chodi, tak w dużym skrócie. Nadmierne rozwarstwienie dochodów w społeczeństwie prowadzi do patologii i nie opłaca się nikomu, ani biednym (co oczywiste) ani bogatym. Mam na myśli również opłacalność ekonomiczną.
chodi napisał(a):sem,
no jest chujowe, ale konieczne. Nie było żadnego jeszcze systemu gdzie by z tym sobie poradzono. Chyba trzeba nad tym przejść do porządku dziennego. Pomijam już to że jest to zdrowe dla społeczeństwa, gdzie promuje się w ten sposób jednostki aktywne i po prostu lepiej radzące sobie w życiu.
Co do zdobywania władzy. hmmmm to nie w demokracji, a jeśli chodzi o nielegalny lobbing to trzeba z nim walczyć.
Ogólnie na pewno jest tak, że dzieci bogatych mają łatwiej w życiu. Tylko tak jak mówiłem to było nawet za komuny.
holyfido napisał(a):no jest chujowe, ale konieczne.
Chodi, tak w dużym skrócie. Nadmierne rozwarstwienie dochodów w społeczeństwie prowadzi do patologii i nie opłaca się nikomu, ani biednym (co oczywiste) ani bogatym. Mam na myśli również opłacalność ekonomiczną.
somekind napisał(a):chodi napisał(a):Żeby była jasność nie jestem zwolennikiem tego ustroju, ale wydaje mi się, że nastąpiło zrównanie faszyzmu z nazizmem. Ja przynajmniej tak traktuję wszystkie ruchy antyfaszystowskie.
Prawdopodobnie nie każdemu się chce tracić czas na rozróżnianie rodzajów gówna po zapachu.chodi napisał(a):Pomijam już to że jest to zdrowe dla społeczeństwa, gdzie promuje się w ten sposób jednostki aktywne i po prostu lepiej radzące sobie w życiu.
Pod warunkiem, że robi to uczciwie, a że nie zawsze tak jest, to i z tym "zdrowiem" można polemizować.
We wtorek Jędrzej Słodkowski skrytykował w opublikowanym w "Gazecie" komentarzu wynajęcie przez Piotra Matulkę, menedżera Grand Hotelu, jednej z sal na wykład z cyklu Narodowej Akademii Informacyjnej. Na zaplanowane na dzisiejszy wieczór spotkanie szeroko zapraszają łódzcy nacjonaliści z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. Piotr Matulka, menedżer Grand Hotelu, przysłał w tej sprawie list do redakcji.
Piszę do Państwa w związku z artykułem „Co tak śmierdzi w Grand Hotelu?”. W rozmowie telefonicznej tłumaczyłem Panu Redaktorowi, iż my jedynie KOMERCYJNIE udostępniamy sale konferencyjne, podobnie jak pokoje w Hotelu, i nie jest dla nas istotne, jakie przekonania polityczne czy światopogląd reprezentuje nasz Gość czy klient, gdyż nie taka jest nasza rola jako hotelarzy i sprzeczne jest to z naszą etyką zawodową. Pan Redaktor zmienił sens mojej wypowiedzi, wyciągnął kilka zdań i sformułowań z kontekstu, a ponadto dopuścił się nadużycia, pisząc: „ » Pieniądze nie śmierdzą «- głosi znane łacińskie przysłowie. To prawda, bo czad jest gazem bezwonnym. Zaczadzonemu mamoną szefostwu Grand Hotelu życzę, by o ich praktyce biznesowej dowiedziało się jak najwięcej bywalców. Łącznie z grupami turystów z Izraela”.
Nie wartościujemy naszych klientów pod kątem światopoglądu czy przekonań politycznych - jesteśmy instytucją bezstronną i wynajmujemy jedynie powierzchnię konferencyjną - nie salę Malinową, jak to błędnie ktoś gdzieś napisał. Z naszych usług korzystają firmy, instytucje, korzystają również turystyczne grupy z Izraela. To, co odbywa się na sali konferencyjnej, jest wewnętrzną sprawą wynajmującego taką salę, pod warunkiem że nie niszczy on sprzętu, nie wykorzystuje naszych pomieszczeń niezgodnie z ich przeznaczeniem ani nie zakłóca porządku w Hotelu. I to jest jedyne kryterium, jakim się kierujemy.
Czy wyobrażają Państwo sobie, że sprawdzamy kartotekę każdego Gościa hotelowego - co robi, z kim się spotyka, jakie ma przekonania, zanim przyjmiemy od niego rezerwację?
W naszym Hotelu przez długie lata jego funkcjonowania spotykali się przedstawiciele najróżniejszych opcji politycznych - nigdy, bo jest to sprzeczne z etyką naszego zawodu, nie ingerujemy w kwestie, które są wewnętrzną sprawą naszych klientów, niezależnie od tego, czy zgadzamy się z ich zdaniem na różnie tematy, czy też nie.
Do tej pory relacje między nami a Państwa Gazetą układały się co najmniej poprawnie, ten zaś artykuł, z nieuzasadnionej dla mnie przyczyny, jest dla nas niesłychanie stronniczy i krzywdzący. Pozdrawiam,
Piotr Matulka, manager Hotelu
Autor odpowiada managerowi Grand Hotelu
Szanowny Panie!
Nie rozumiem Pańskich zarzutów; w liście powtarza Pan to samo, co powiedział mi Pan przez telefon i co znalazło się w moim komentarzu.
Wynajmuje Pan sale konferencyjne każdemu, kto zapłaci i nie narobi bałaganu. Na tym według Pana polega etyka zawodowa hotelarzy. Etyka mojego zawodu nakazywała mi natomiast po pierwsze, dowiedzieć się, dlaczego Pan to robi i czy jest Pan świadom, na kim Pan zarabia i po drugie - powiadomić o tym czytelników i potencjalnych klientów hotelu.
Czy nie wie Pan, że ONR to organizacja antysystemowa i antysemicka odwołująca się nie tylko nazwą do swej faszyzującej poprzedniczki z lat międzywojnia?
Czy nie widział Pan relacji z zamieszek podczas marszu ONR i MW 11 listopada w Warszawie?
Czy nie słyszał Pan o tym, że obie organizacje powołały właśnie do życia Ruch Narodowy, a za jego bojowe oblicze ma odpowiadać lider łódzkich wszechpolaków, bywalec stadionu Widzewa?
Jeśli naprawdę nie zarejestrował Pan tych wydarzeń, powtarzam to Panu raz jeszcze.
Łódzcy nacjonaliści wiedzą, jak dbać o PR; demonstrują przeciw ACTA, urządzają "pikiety prorodzinne", wizytują domy dziecka. Teraz czas na kolejną sztuczkę: przebicie się z marginesu (czyli np. Domu Ludowego przy ul. Tuwima, gdzie nacjonaliści zazwyczaj urządzają spotkania) na salony - do najstarszego hotelu w mieście, w samym sercu Łodzi.
Pan nie chwali się wynajęciem im sali, ale oni robią to znakomicie. Umożliwiając ludziom o mrocznych poglądach ogrzanie się w ciepełku tak szacownej instytucji i zdobycie przyczółku w mainstreamie, występuje Pan w roli "pożytecznego idioty".
Przykro mi, że etykę hotelarską przedkłada Pan nad etykę bezprzymiotnikową.
Z poważaniem,
Jędrzej Słodkowski, "Gazeta Wyborcza"
Cały tekst: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,1290 ... z2D1xj3Kip
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 145 gości