donkey napisał(a):Było tego trochę na współkę z traktowaniem współforumowców jak niższą kategorię, a nawet tego kogo on nie znał (i tutaj mogę dać cytat). Chyba przeceniasz Łosia, że sie będzie chiało tych jego postów szukać(?)
Owszem, Łoś pisał w sposób, który może być odbierany jako wywyższanie się. Tylko na ile to wywyższanie się jest prawdziwe, a na ile wynika z tego, że przez internet trudno przekazać intencje? No i trochę inaczej interpretuje się teksty kogoś, kogo się chociaż raz widziało niż internetowego anonima.
Wiesz, na podstawie Twoich ostatnich wypowiedzi też można różne wnioski o Tobie wysnuwać, tylko po co? To tylko internet.

wilkmaciej napisał(a):Sadzisz ze nie mam co robic tylko szukac postow losia? W ogole to po co Ci to? Po to, ze jak Ci powysylam rozne jego "onegdaje", to napiszesz ze dla Ciebie to normalne slowo, a wyszukane jest dla takiego debila jak ja blablabla... Po to Ci te cytaty?
Masz jakieś kompleksy? Czemu miałbym wyzywać Cię od debili? o.O
Jestem po prostu ciekaw tego, bo pisałeś o "wyszukanym słownictwie" w postach Łosia, a jednocześnie napisałeś, że nic ciekawego w jego wypowiedziach nie znalazłeś. Zapewne jest to powiązane - nie znalazłeś, bo nie zrozumiałeś, a nie zrozumiałeś przez nieznane sobie słownictwo.
Wiesz, ja też nie znam wszystkich słów, ale gdy spotkam jakieś nieznane sobie słowo, to sprawdzam je w słowniku. Bez wstydu, ale i bez żalu do autora, że go użył. Tak więc na przyszłość:
http://sjp.pwn.pl/Bo teraz to wygląda tak, że to wyszukane słownictwo zostało wyszukane przez Ciebie. Szkoda, że tylko w postach, a nie w słowniku. No, i szkoda, że nie chcesz wyszukać go znowu, i ja ciągle nie wiem, o które konkretnie słowa chodzi.

donkey napisał(a):Misiu-skromnisiu, to prawda!!! Możesz sobie nawet napisać o
n% (gdzie
n jest dowolną liczbą naturalną), gdyż liczba Twoich tytułów naukowych wynosiła 0 i dalej tyle wynosi. Pyk:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tytuł_naukowy
No no, a jeszcze niedawno czepiałeś się Łosia, że źle podlinkował kotka. No, i kogoś tam chyba opieprzałeś za hipokryzję.

Z drugiej strony, teraz to doktoraty piszą na poziomie prac magisterskich sprzed 20-30 lat, albo jeszcze gorsze.
A Ty swój już napisałeś?

Szczególnie w tzw. naukach humanistycznych, które to z nauką mają tylko tyle wspólnego, że to słowo występuje w ich nazwie.
Tu się ośmielę nie zgodzić, bo badanie języka, historii czy kultury jest jak najbardziej możliwe i potrzebne. Jedyne, co z nauką nie ma nic wspólnego to "nauki prawne".